NaProTECHNOLOGIA
- Co to jest NaProTECHNOLOGIA
- Czy ta metoda jest dla mnie?
- Jak rozpocząć leczenie
- Zalety NaProTECHNOLOGII
- Mężczyzna w NaProTECHNOLOGII
- Skuteczność
- NaProTECHNOLOGIA w Polsce
i na świecie - Wykaz lekarzy i instruktorów CrMS
Creighton Model SystemTM
Podsumowanie Seminarium dotyczącego nowoczesnych metod leczenia niepłodności.
Naprotechnologia może z powodzeniem leczyć niepłodność, zwłaszcza u kobiet, którym lekarze proponują już tylko in vitro – podkreślali uczestnicyseminarium zorganizowanego w Szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie.
W środę 21.09.2011 roku można tam było śledzić na żywo na monitorze dwie operacje laparoskopowe z użyciem lasera, które wykonano u kobiet od lat cierpiących na bezpłodność. Przeprowadził je twórca metody naprotechnologii prof. Thomas Hilgers z USA.
– Tutaj widzimy zmiany, które wyglądają na ogniska endometriozy. Tak, rzeczywiście – padają z ekranu słowa światowej sławy ginekologa operującego za pomocą laparoskopu pacjentkę od pięciu lat cierpiącą na niepłodność. Zanim jeszcze nieprzywykli do tak niezwykłych widoków laicy oglądający operację ochłonęli z wrażenia, lekarz sięgnął po jedną z technicznych nowinek wykorzystywaną w warszawskim Szpitalu Świętej Rodziny – laser wypalający ogniska choroby wiązką o regulowanym natężeniu.
Naprotechnologia tam, gdzie proponują in vitro
Seminarium oraz transmitowane operacje, komentowane bezpośrednio przez prof. Hilgersa, mogły stanowić odpowiedź dla krytyków naprotechnologii, zarzucających jej bezradność w sytuacjach schorzeń
wymagających operacji chirurgicznych. – Naprotechnologia może pomagać właśnie tam, gdzie dokonuje się tylko in vitro. Taki rodzaj chirurgii ma na celu przywracanie organizmowi właściwych funkcji,
usunięcia przyczyny choroby i wyleczenia, a nie zastępowania płodności sztucznymi technikami rozrodu – ocenia dr Maciej Barczentewicz, ginekolog-położnik, od lat pomagający w Polsce
bezpłodnym parom właśnie metodą naprotechnologii.
Z opinią tą zgadza się prof. Bogdan Chazan, dyrektor Szpitala Świętej Rodziny i organizator seminarium. Zastrzega jednak, że naprotechnologia bazuje na metodach nieinwazyjnych opierających się na obserwacji cyklu kobiet i od nich zaczyna leczenie. – Wiele kobiet na tym właśnie etapie doświadcza poczęcia dziecka. Ale rzeczywiście pewna część kobiet przechodzi w fazę pomocy inwazyjnej i decyduje się na operacje chirurgiczne, jeśli nie ma innego wyjścia – wskazuje.
W trosce o kobiety
Zdaniem specjalistów, wskazaniem do operacji laparoskopowych jest zwłaszcza wykrycie, a nawet samo podejrzenie wystąpienia endometriozy. Ta choroba może wywoływać zwiększone bóle miesiączkowe,
a nawet nowotwory. – Usunięcie ognisk endometriozy może znacznie ograniczyć bóle miesiączkowe, a także te towarzyszące kobietom w trakcie współżycia właśnie z powodu tej choroby –
wyjaśnia prof. Chazan.
Z kolei inny uczestnik środowego seminarium, dr Tadeusz Wasilewski, doświadczony ginekolog - położnik, zwraca uwagę, że niektóre kobiety cierpią na tak ostre bóle z powodu endometriozy, że zmuszone są nawet prosić lekarzy o zwolnienia z pracy. Niestety, choroba ta jest też częstą przyczyną niepłodności, powoduje np. niedrożność jajowodów. Mimo to, jak przyznają specjaliści, bywa bagatelizowana przez wielu lekarzy. – W Polsce niestety wielu lekarzy ginekologów, nawet z renomowanych ośrodków, bagatelizuje endometriozę, mimo że zdają sobie sprawę z tego, iż może ona prowadzić do bezpłodności, bo uznają, że wówczas… najwyżej kobiecie zaproponuje się in vitro – mówi wprost dr Wasilewski. Niektórzy lekarze uważają, że przy diagnzowaniu przyczyn niepłodności wystarczy jedynie sprawdzić drożność jajowodów. – Ale właśnie środowe operacje w naszym szpitalu pokazują, że u obu pacjentek jajowody były drożne, a mimo to jedna z nich nie mogła począć dziecka od 5, a druga od 10 lat. W dodatku badania USG nie wykazały żadnych niepokojących zmian – podkreśla. Tymczasem po rozpoczęciu operacji z użyciem laparoskopii prof. Hilgers wskazał na liczne ogniska endometriozy. – Choć nie powodowały one niedrożności jajowodów, to sama ich obecność na tyle zmieniła sytuację biochemiczną w okolicy tych organów, że blokowało to możliwość poczęcia – ocenia prof. Chazan. Dlatego też w obecności uczestników seminarium prof. Hilgers wypalił wszystkie ogniska chorobowe, kierując na nie z dużą zręcznością wiązki promieni laserowych.
Sposoby na zrosty
W takich właśnie przypadkach najbardziej wskazane jest stosowanie laparoskopii, z zastosowaniem aparatury laserowej. Metoda ta umożliwia bowiem bardzo precyzyjne niszczenie jedynie chorych komórek
i poważnie ogranicza ryzyko uszkodzeń delikatnych tkanek narządów rodnych. Omawiając laparoskopię laserową, prof. Hilgers opisał przy okazji wiele sposobów zapobiegających zrostom pooperacyjnym,
jakie stosuje podczas wielu podobnych operacji wykonywanych w specjalistycznych ośrodkach naprotechnologii, założonych w dużej mierze przez niego w USA. Niestety, w Polsce lekarze nie
mogą w pełni wykorzystać dostępnej nowoczesnej wiedzy, którą także podczas środowego seminarium przekazywał prof. Hilgers na temat sposobów zapobiegania zrostom pooperacyjnym. Dlaczego? –
Ponieważ koszty niektórych operacji przekraczałyby sumy, jakie moglibyśmy uzyskać z NFZ. Szpital musiałby do nich dopłacać, a NFZ nie pozwala na współfinansowanie kosztów operacji przez
pacjentkę. Nawet gdyby chciała, nie może ona zrzec się ubezpieczenia i pokryć wszystkich kosztów z własnych środków – tłumaczy prof. Chazan.
Może kupić sprzęt, zamiast in vitro?
W Szpitalu Świętej Rodziny przeprowadzono już ok. 200 takich operacji. z jakim skutkiem? – Pacjentka, która nie mogła począć dziecka przez 2 lata, miała w lipcu tego roku w Szpitalu
Św. Rodziny operację usunięcia ognisk endometriozy. Już w następnym cyklu zaszła w ciążę – opowiada prof. Chazan. Wykonywane są one w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. – Tam, gdzie
konieczne jest usunięcie ognisk endometriozy, stosujemy laser – zaznacza prof. Chazan i dodaje, iż to pokazuje, że metody naprotechnologii są bardzo nowoczesne. Szpital Świętej Rodziny
w Warszawie jest jednym z niewielu w Polsce wykonującym takie operacje. – Obecne władze zastanawiają się: dofinansować czy nie zabiegi in vitro. A dlaczego nie wykorzystać tych
pieniędzy na wyposażenie choćby kilkunastu ośrodków w Polsce w bardzo dobry sprzęt służący do operacji endoskopowych, aby leczyć narządy rodne kobiet? – pyta z kolei dr Wasilewski.
Także z punktu widzenia ekonomii takie postępowanie jest słuszniejsze niż wydawanie pieniędzy na dofinansowanie zabiegów in vitro, tym bardziej że sprzęt służący do operacji endoskopowych można
wykorzystać nie tylko do operowania chorych na endometriozę. Dlatego z uznaniem trzeba przyjąć wysiłki prof. Chazana na rzecz wdrażania różnych, w tym chirurgicznych, metod
naprotechnologii. Oby także doceniły je władze państwowe – jako etyczne, bardziej naturalne i szanujące organizm kobiet oraz tańsze sposoby leczenia niepłodności, a nie zastępowały jej
drogą protezą pod nazwą in vitro.
Mariusz Bober